top of page
Search
  • Translation Hubs

Obiad w słoiku, czyli niestrawny Hubert w przystępnej formie

Zachęcam do lektury postu mojej utalentowanej koleżanki.

Tekst bloga:



Międzynarodowe stosunki gospodarcze

Posted on 13 maja 2020 by Magdalena

Hubert jest na drugim semestrze studiów magisterskich na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Studiuje międzynarodowe stosunki gospodarcze, a jego specjalność to zarządzanie i finanse międzynarodowe. Czego uczysz się na swoim kierunku? Kierunek skupia się na zagadnieniach z dziedziny finansów międzynarodowych, transakcji walutowych, ekonomii międzynarodowej, makroekonomii, zagadnień z globalizacji i regionalizacji. Omawiamy, w jaki sposób procesy historyczne czy polityczne wpływają na kształtowanie się gospodarki i wysokość PKB. Do tego pojawiają się zagadnienia z rachunkowości, z obszaru Unii Europejskiej czy z negocjacji. Czyli jak to mówi wiele wykładowców na mojej uczelni: tak zwany „byznes”. Jak na każdych studiach, są przedmioty główne, które widać, że wnoszą bardzo dużo wiedzy, ale też przedmioty „zapchaj dziury” – powiedziałbym, że z pogranicza socjologii, ale nie są one na takim poziomie, żeby niosły za sobą dużą wartość. W trzecim i w czwartym semestrze studiów mamy możliwość wybierania przedmiotów samodzielnie. Jest też jeden wykład w języku angielskim. Teoretycznie już teraz mamy angielski w biznesie, ale z racji moich poprzednich studiów jestem z niego zwolniony. Warto pamiętać, że istnieją różnice między np. stosunkami międzynarodowymi na UAM-ie a moim kierunkiem. Po tych pierwszych nie uzyskuje się dyplomu z zakresu ekonomii, czyli dyplomu z nauk ścisłych, tak jak tutaj na UEP-ie. Jak Ci się podoba? Mnie się bardzo podoba, ponieważ uczę się dużo nowych rzeczy. Jak zawsze, mogłoby być może więcej rzeczy, które mi się podobają, a mniej „zapchaj dziur”, albo przedmiotów, na których trzeba coś liczyć i rysować do tego tabelki bez użycia komputera. Licencjat zrobiłem z lingwistyki stosowanej, więc bardziej się czuję językowcem niż ekonomistą, bądź w ogóle bardziej typowym humanistą niż ekonomistą, czyli humanistą na pograniczu. Natomiast dzięki temu, że się rozwijam i poznaję nowe obszary, wszystko jest dla mnie wyzwaniem. Doświadczam innego sposobu myślenia wykładowców. Na pewno te studia poszerzają moje horyzonty. Jak się sprawdza organizacja na uczelni? Organizacja na uczelni jest dobra. Nie bardzo dobra, ale też nie słaba. Wcześniej studiowałem na UAM-ie i pod tym względem było tam tragicznie (w każdym razie w Instytucie Lingwistyki Stosowanej np. bardzo późno pojawiał się plan). Studiowałem też w Wiedniu przez rok i tam organizacja była moim zdaniem świetna, bardzo zdigitalizowana. Tutaj używa się podobnych rozwiązań: informacyjnego newslettera z sekretariatu czy platformy Moodle ze wszystkimi materiałami zamiast niezliczonych maili od wykładowców. Jednak kiedy musiałem złożyć wniosek o stypendium i prosić o różne inne dokumenty, stwierdziłem, że papierologia tu też ma się dobrze. Załatwienie wszystkiego mailem nie wchodzi w grę. Jakie zajęcia najbardziej lubisz? Mam takiego śmiesznego Pana profesora, który każdy wykład rozpoczyna zdaniem, że „bez tych informacji nie da się żyć”, a każdą tabelkę z danymi określa mianem szokującej. Koncept fascynujących liczb jest mi wprawdzie obcy, ale jako że omawiamy również ramy historyczne wydarzeń ekonomicznych, to dla mnie, jako dla byłego maturzysty z historii, jest to bardzo interesujące. Jedno sformułowanie, które stale pada na zajęciach? „Chargować cash” to takie nasze studenckie powiedzenie, a na zajęciach stale słyszymy „to zależy”. Mnie, jako zwykłego humanisty, trochę to denerwuje 😉 Jakie masz możliwości po studiach? Widzisz siebie w pracy „w zawodzie”? Mogę pracować w Polsce i za granicą w firmach międzynarodowych np. w księgowości, firmach audytowych, analitycznych, organizacjach międzynarodowych. Frontex i Państwowy Instytut Spraw Międzynarodowych to tacy najwięksi pracodawcy. Pracy jest bardzo dużo, ale nigdy bym się nie zdecydował na te studia jako na moje jedyne wykształcenie. Uważam, że byłoby to za mało. Paradoksalnie po studiach językowych znajdziesz pracę bez problemu, natomiast po studiach ekonomicznych oczywiście też znajdziesz pracę, ale bardzo dużo osób nie pracuje w zawodzie, co dla mnie było dużym zaskoczeniem. Po lingwistyce było inaczej. Ocena w skali od 1 do 5? Daję 4. Wysoka ocena wynika stąd, że jestem na magisterce i nie jest to jedyny kierunek, jaki skończę.


Polecam to i następne wydania obiadu w słoiku: https://obiadwsloiku.pl/miedzynarodowe-stosunki-gospodarcze/


61 views0 comments

Recent Posts

See All
Post: Blog2_Post
bottom of page